targi

targi

sobota, 2 sierpnia 2014

Pierwszy post.. zaczęło się od..

Jak każda młoda mama, szczególnie malusieńkiego dzidziusia, przeszukiwałam internet codziennie, jak nie kilkanaście razy dziennie w poszukiwaniu nowości, zabawek jak i słodkich ubranek które mogłyby uszczęśliwić moje dziecko, oko moje i nawet babć  ( teraz wiem, że niektóre rzeczy tylko mi sprawiały radość ;) ) bo kilku-miesięczne dziecko, bynajmniej moje, najbardziej interesowało się jedzeniem i uwielbiało być noszone na rękach :)
Tak więc całkiem przypadkowo natrafiłam na polar minky, którego dotychczas nawet na oczy nie widziałam a wykonany z niego był prześliczny komin dla dziecka. Był już październik, więc taki komin idealnie by się Nadi przydał! Zapytawszy o cenę osoby która go wykonała, przeraziłam się i tak też z kominem dałam sobie spokój..
Lecz nie na długo :) wcześniej wykonywałam opaski dla Nadi, była łysolkiem nawet czasem wyglądała jak chłopak, tak więc potrzeba była żeby łysinkę przystroić ;)
Korzystając z każdej drzemki 15-minutowej Nadi szperałam w internecie w poszukiwaniu materiałów na komin. Oczywiście że znalazłam :D i uszyłam ręcznie.. trwało to wieki, ale im więcej szyłam, zajmowało mi to mniej czasu.. tak też wpadłam w nałóg.. szycia :)


komin Nadi

                                                                    i kolejne



3 komentarze:

  1. Na odkrycie swoich pasji nigdy nie jest za późno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie.. Szkoda tylko że nie przed ciążą, kiedy WOLNEGO czasu było DUŻO ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często dzieci nas nakierowują :P U mnie tak było :)

      Usuń